Dobiegł końca IV turniej z cyklu GP 2015 w tenisie stołowym. Dwunasto osobowa frekwencja staje
się powoli standardem naszej imprezy. Cieszy jednak fakt, że z każdym turniejem pojawiają się now
i gracze a poziom zawodów znacznie wzrasta. Mecze półfinałowe, oraz finały mogły zadowolić
niejednego sympatyka sportu polegającego na przebijaniu celuloidowej piłeczki. Obrony i ataki mogłyby
posłużyć za ozdobę nie jednego turnieju tenisa stołowego. Wszystkim sympatykom tej dyscypliny
sportu już dziś polecamy finałowe zawody. Na prawdę warto przybyć do sali świetlicy w Krobi. Jeśli
nie po to by zagrać to choć by zobaczyć niezła dawkę tenisa stołowego na niezłym poziomie
Z dziennikarskiego obowiązku odnotować należy, że rozegrane dziś zawody drugi raz z rzędu wygrał
Miłosz Grodzki, który w finale pokonał dziesięcioletniego Antka Zglińskiego. Kibicujący mu ojciec uległ
w małym finale Jackowi Baprawskiemu, który tylko w części wykorzystał nieobecność lidera cyklu.
Zbliżył się do niego w klasyfikacji generalnej na dziesięć punktów i sprawa wygranej w całym cyklu
rozstrzygnie się w ostatnim turnieju.

|